Pytanie z „Pamiętnika blogowiczki wnętrzarskiej”:
Czy wykorzystujecie do dekoracji wnętrza trochę nietypowe elementy?
Na przykład ubrania?
Ja TAK!!!
Jak kupię sobie coś, co mi pasuje kolorem, stylem, fakturą,
tkaniną ….. itd. do aktualnej aranżacji, to niby przypadkiem pozostawiam to na
widoku. Trochę to dziwne zachowania, ale ja tak mam :).
Moi domownicy się do tego przyzwyczaili, znaczy przypadłość niegroźna dla otoczenia.
Moi domownicy się do tego przyzwyczaili, znaczy przypadłość niegroźna dla otoczenia.
Więc na co dzień na krzesełku, niby przypadkiem, wisi sobie
sweter, idealnie pasujący do obicia krzesełka.
Z kolei na Święta Bożego
Narodzenia od wielu lat stałym elementem dekoracji w mojej sypialni jest
cudowna długa suknia w kolorze czerwieni malinowej. Wisi sobie w tym czasie na
drzwiach garderoby i cieszy oko taką prawdziwą świąteczną czerwienią; normalnie
jest schowana w szafie.
Ostatnio takim elementem stały się śliczne kozaczki VENEZIA,
które sobie kupiłam na wyprzedaży (50% ceny :)))
Kozaczki pochodzą z letniej kolekcji, ale są tak „skonstruowane”,
że do późnej jesieni będę w nich biegać. Są dokładnie w takim fasonie, który
uwielbiam – obcas, kolor!!!, długość cholewki – dla mnie idealne.
Stoją sobie pod moim biureczkiem w sypialni. Pasują do
całości, prawda?
A Wy coś upolowałyście na wyprzedażach?
Pozdrawiam Was cieplutko
Hi hi hi , już wczoraj zwróciłam na te butki uwagę, i na te drugie też. Też tak mam szczególnie z nowymi rzeczami , lubię mieć je na "oku" !!!! :)
OdpowiedzUsuń:)))))) Masz takie oko jak ja; ja też widzę takie niuanse.
UsuńJa co prawda dopiero urządzam, ale... mam czarne szpileczki - nie chodzę w nich z racji niewygodnosci ;) i chyba baaardzo by mi pasowały do wnętrza... Jeśli o ubrania chodzi, to niestety - moja kochana kicha zaraz wykorzystała by je jako kocyk :(
OdpowiedzUsuńups... palec się omsknął :P kochana KICIA oczywiscie powinno być :P tak to jest, jak się pisze na leżąco :P
OdpowiedzUsuńFajne te kozaczki,też pasują mi wizualnie :D Ja raczej jestem z tych,co lubią mieć garderobę pochowaną i wkurza mnie niemiłosiernie jak mi mąż ciuchy na krzesłach rozwiesza ;P U kogoś bardzo mi się podobają takie "gadżety" ale u siebie chyba tego nie widzę,pewnie wynika to po części z tego,że mam małe mieszkanie i ostatnio trudno w nim się ruszyć jest tak zagracone :(
OdpowiedzUsuńA wlasnie dumalam sobie kiedy znajde czas na jakis wypad w miasto , ale raczej z musu niz przyjemnosci ....nie przepadam za chodzeniem po sklepach ...chyba jakas dziwna jestem ? hahaha
OdpowiedzUsuńKozaczki bardzo bardzo ..i juz nie moge sie doczekac swiatecznej garderoby ...kocham czerwien !..czekam na suknie :)
Rozumiem Twoje podejście do pięknych rzeczy,a buty są fantastyczne!
OdpowiedzUsuńSylvuś, ja już wcześniej zwróciłam uwagę na te cudne kozaczki:-) Nie wspomnę juz o boskim, białym i w 100% w moim stylu krzesełku...ach cudeńko:-)
OdpowiedzUsuń