Dreams

Moja kuchnia marzeń

:) wszystkim ...
Bardzo się cieszę, że zaglądacie do mojego świata.

Dzisiaj będzie o moich domowych marzeniach. Mam ich wiele (pssss ... tak naprawdę, to bardzo wiele), ale na początek ten najważniejszy - kuchnia.

Oczywiście mamy w naszym domu kuchnię. Jest to oddzielne pomieszczenie, ok. 20 m.2, z dwoma wejściami, do holu i do jadalni. 

Od początku nie chcieliśmy aranżacji powszechnie teraz stosowanej, tj. jednej dużej przestrzeni łączącej salon z kuchnią i jadalnią. Przed budową domu mieszkaliśmy trochę w tak właśnie zaaranżowanej przestrzeni i … nie podobało nam się. Mamy zatem u siebie trzy wydzielone pomieszczenia: kuchnię, jadalnię i salon, ale żeby nie było tak sztampowo są one połączone miedzy sobą dużymi wejściami i tworzą jedną spójną całość.

Kuchnię urządzaliśmy jakieś 7 lat temu. W tamtych czasach zauroczona byłam drewnem, szczególnie w kolorze orzecha i właśnie taką kuchnię wybrałam. Orzechowe szafki, beżowe wykończenie, raczej klasyczny styl. Efekt - trochę tego orzecha i tej klasyki jest jak dla mnie za dużo i np. w kuchni chętnie bym to teraz zmieniła.

Ale jak to zrobić? (czytaj: przekonać M, że kuchnia wymaga remontu. Szafki porządne z drewna, nic nie odpada, farba się nie łuszczy. Ciężka sprawa).

Zatem na razie marzę. Marzę o kuchni, która ….

No właśnie, jaką kuchnię bym teraz chciała? Nie jest to proste, bo podoba mi się wiele projektów. Jednak do większości mam tzw. „ale”. Są zbyt przewidywalne swoim stylu, a ja teraz lubię mieszanki!!!

Znalazłam jednak swoją kuchnię marzeń. Daleko – w Kanadzie. Jest to projekt firmy DOWNSVIEW KITCHENS. 


Pokazuję Wam pierwszy projekt tej firmy, mój najbardziej ulubiony.

Wszystko mi się tutaj podoba!!!

Po pierwsze – kuchnia jest jasna (biała!!!), ale w połączeniu z orzechem (wychodzi mi, że mogłabym wyremontować tylko połowę szafek, tj. tylko szafki górne; no jakiś argument dla mojego M jest)

Po drugie – ma srebrne dodatki, uwielbiam je, bo sprawiają, że pomieszczenie nabiera nutki nowoczesności.

Po trzecie – chociaż sporo się dzieje w tym projekcie (ja generalnie wolę mieć pochowany cały ten kuchenny drobiazg), to cała aranżacja jest śliczna – spójna, ciekawa, przytulna.

Po czwarte - kuchnia nie ma jednoznacznego stylu, trochę tu klasyki, ale i trochę prostoty; nie ma tu zbyt dużo "ozdobników" i to mi się bardzo podoba.  

Zapraszam zatem do kuchennych marzeń.













Z pozdrowieniami 




12 komentarzy:

  1. Teraz i ja się rozmarzyłam :-) Coś pięknego... Pozdrawiam cieplutko, Ania

    OdpowiedzUsuń
  2. Przepiękna:), trochę rustykalna..taka z moich marzeń:). Dopiero kupuję działkę ale już planuję to, jak ma wyglądać kuchnia:). Fajny blog, będę odwiedzać:)!

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękne to Twoje marzenie. Moje chyba tak nie potrafią bezgranicznie się otworzyć. Też mam kuchnię, którą chciałabym zmienić i jest okazja, bo w budynku wielorodzinnym należy wymienić pion kanalizacyjny, to przekonuje mojego M, że to już i czas na kuchnię (tylko niewystarczająo zebrane środki jeszcze). Ale krok do przodu i to cieszy. Pozdrawiam serdecznie. Lucky0110

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Basiu trzymam kciuki za Twoje marzenie. Spełni sie zobaczysz. Jak już jakieś argumenty dla M masz, no i nadarza sie okazja, to znaczy ... Ze sie uda :)))) s.

      Usuń
  4. oj cudowna kuchnia,w bloku nie ma miejsca na takie szaleństwo,ale biała,klasyczno-romantyczna..mmm....marzenie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny i bardzo wartościowy wpis. Podoba mi się.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...