IKEA w wersji ... De Luxe

DIY

Leżaki z Ikea z kolekcji ÄPPLARÖ ... Nie raz widzieliście je w aranżacjach Velour Home. 

Bardzo mi się ta oferta spodobała, bo w przystępnej cenie oferuje meble z prawdziwego drewna w klasycznej, ponadczasowej stylistyce. W wersji oryginalnej są wybarwione na ... ciepły brąz. Idealny - moim zdaniem - do stylizacji utrzymanych w klimacie boho, rustic, scandinavian. 

Ja jednak od jakiegoś czasu podążam w kierunku aranżacji bardziej glam, z nutą nowojorskiego szyku. ... I ten brąz zaczął mnie trochę uwierać ... 

W ostatni weekend marzenia przekułam w czyny. A oto efekty :))))

Zanim pokażę efekty mojej weekendowej aktywności, leżaki w wersji oryginalnej ...

Ja oczyma wyobraźni widziałam je nie w ciepłym brązie, lecz w eleganckiej, zmysłowej czerni. Z białymi poduszkami i czarnymi detalami powinny prezentować się idealnie. 

Przyznaję. Nigdy nie przeprowadzałam porządnej metamorfozy mebli i miałam obawy, czy wystarczy mi umiejętności i ... zapału. Zdawałam sobie sprawę, że, aby ta metamorfoza się udała, muszę wykonać dokładnie kilka "operacji technicznych", a to wymaga czasu, czyli ... cierpliwości, z którą u mnie krucho hihihi 

Postanowiłam jednak podjąć wyzwanie, szczególnie, że leżaki i stoliki wymagały już drobnej renowacji ... 

Wyposażyłam się w odpowiedni sprzęt, tj.:

• lakierobejcę o czarnym wybarwieniu
• papier ścierny do drewna
• podkładkę do mocowania papieru (5 zł), która ułatwia ręczne szlifowanie
• dwa pędzle do malowania drewna (szeroki i wąski). 

Cały proces przemalowania leżaków był dosyć prosty: 

• porządne umycie leżaków z kurzu i brudu,
• wyszlifowanie papierem ściernym (dosyć dokładnie, ale bez przesady - nie ścierałam do żywego drewna),
• nakładanie cienkich warstw lakierobejcy. Tutaj autentycznie uważałam, aby nie nanosić grubych warstw. Dla uzyskania efektu czerni musiałam nanieść jakieś sześć - siedem warstw, przy czym osiągnięty kolor jest między czernią a bardzo ciemnym brązem. Struktura drewna jest widoczna, dzięki czemu leżaki nie są "plastikowe".

Całość prac wykonałam w ogrodzie (pogoda mi sprzyjała, chociaż było gorąco ufff). 

Zaczęłam o 15.00. Skończyłam cały komplet o 20.00. 

Zużyłam jedną puszkę wyżej pokazanej farby. 

Efekt końcowy .... 

Dla mnie BOMBA! 

Leżaki prezentują się piękne. Zupełnie nie widać, że zostały przemalowane i to jeszcze przez amatorkę. 

Jestem z siebie dumna :)))))

Leżaki w nowym wydaniu stały się spójne z aranżacją domu, co mnie także bardzo uszczęśliwia ...

 Na koniec leżaki z bliska. Przeżyły już ulewę i nic a nic im się nie dzieje :))))

Mam nadzieję, że moja metamorfoza chociaż trochę Was zainspiruje :) 

Sylwia