My home
siebie po Świętach i ..... półki w salonie.
Siebie zostawiam na końcową dygresję, bo w końcu Velour Home to blog wnętrzarski.
O co chodzi z tym odchudzaniem półek?
Pewnie nie tylko ja mam taką cechę ( .... mam taką nadzieję, że Wy też ...????) - uwielbiam różny piękny drobiazg. A to wypatrzę szkatułkę, a to jakąś ramkę, a to pudełeczko, a to ....
I co? I zbiera się .....
Ostatnio sprzątając duży pokój stwierdziłam, że ..... spokojnie mogę otwierać sklep wnętrzarski. Pierwsze zatowarowanie mam już zapewnione. Praktycznie w każdym kącie stoją drobiazgi. Usiadłam i pomyślałam, że chociaż wszystkie je kocham, to chyba jednak trochę się zrobiło tego za dużo.
Niechętnie, ale jednak zmusiłam samą siebie do jakiegoś ograniczenia. Uznałam, że najłatwiej mi będzie odchudzić półki na ścianie kominkowej. Tylko jaki kierunek wybrać, żeby ....????... nie okazało się, że znów muszę coś dokupić, bo mi brakuje do nowej kuncepcji hi hi hi
Na czym miała ta nowa kuncepcja polegać? Na ujednoliconej dekoracji, czyli na każdej półce miało być to samo w różnych konfiguracjach.
Zaczęłam zatem analizować, czego mam najwięcej, żeby wszystkie półki wypełnić i padło na książki.
Efekt końcowy jest taki .... (mniej więcej, na ostatnim zdjęciu jest wersja najbardziej aktualna)
A teraz pokażę Wam, jak zmieniały się półki, kiedy do tego dochodziłam ....
Kiedyś półki wyglądały .... tak ..............................................................albo tak ..........
Krok pierwszy - zostawiłam same książki (trochę dołożyłam nowych) i czarne figurki ....
Myślę sobie ... "Wyszło trochę smutnawo. Za czarno"
Dodałam zatem trochę książek oprawionych w biały papier (skrawki tapet z holu). Jest lepiej .....
ale, czegoś mi tu brakuje ...
Dodałam czarno-białe zdjęcie. Według mnie - zupełnie fajnie tu pasuje .....
Zdjęcie połączyło tę ścianę z pozostałymi ścianami. Może zostać!
Na koniec .... zrobiłam grafikę na tę ścianę ze starego kalendarza, bo to co na powyższych zdjęciach wróciło na stare miejsce i ....
jeszcze dodałam lustrzaną szkatułkę, żeby zrobił się "łącznik" z lustrem.
Wersja finalna (na razie) prezentuje się tak ....
(niestety zdjęcia robiłam już późnym popołudniem, więc kolorystycznie trochę odstają od tych powyżej; jutro postaram się dodać zdjęcie w świetle dziennym, żeby łatwiej można było porównać)
Widać te moje odchudzanie?
Miłego weekendu :)))
Ps. A teraz o moim odchudzaniu.
Tak jak Wam wspominałam, zaczęłam chodzić na Vacu Well. Dużo schudnąć nie muszę - ok. 4-5 kg. Na razie byłam sześć razy i .... polecam. Można się "fajnie" zmęczyć i co najważniejsze - widać efekty. Poprawiła mi się kondycja, nogi wydają się jędrniejsze.
Waga? No tutaj gorzej - stoi w miejscu, ale trener mi powiedział, że to .... nie jest ważne; ważne jest, jak się czuję. No dobrze .... wagę na razie wyniosłam do kotłowni.
Najgorzej było drugi i trzeci raz. Myślałam, że nie dam rady. Czwarty raz było już Ok, a za piątym zaczęłam sobie podkręcać parametry - najpierw prędkość, potem kąt nachylenia bieżni.
Trening rozpoczęłam na poziomie 3. Próbowałam zarówno Vacu na podczerwień, jak i na podciśnienie; na podciśnienie jest lepsze; trudniejsze, ale szybciej widać efekty (tak powiedział trener)..
Staram się chodzić trzy razy w tygodniu (to są sesje po 30 m.in. + rozgrzewka). Do tego - chociaż raz na ZUMBĘ.
Co mi z takiego treningu wyjdzie? Nie wiem. Na razie taki program mi się podoba. Jak długo - zobaczymy.
Bardzo mi się podoba efekt końcowy :)
OdpowiedzUsuńFajnie Klaudia :))))
UsuńPs. Zasypana śniegiem?????
Bardzo fajnie, z obrazkiem idealnie :)
OdpowiedzUsuńKochana jesteś Aluś :)))))
UsuńZ książkami i obrazkiem fajnie, ale czegoś mi brakuje hhhmmm może tej szkatułki o której wspomniałaś?
OdpowiedzUsuńCo do odchudzania to ja mam sporo do zrzucenia, ale każdy gram mnie cieszy, bo mam tarczycę i to blokuje spalanie tłuszczu. Ja ćwiczę w domowym zaciszu co drugi dzień z Mel B, do tego codziennie umiarkowany spacer min.2h, no i u mnie mała dietka - efekt? 2kg jest mnie mniej od 7.I. :)
Trzymam kciuki za Ciebie! :)
Oj teraz zauważyłam, że ta szkatułka tam stoi :) Chyba światło spowodowało, że nie jest na zdjęciu tak widoczna ;)
OdpowiedzUsuńWiedziałam, że te zdjęcie przekłamuje hihihi
UsuńTrzymam kciuki ...... :))))) s.
Sylwia, bardzo dobry pomysł ! Porządki są wskazane ( ja też muszę się za to zabrać ...). Mam pomysł ;) - spróbuj wyjąć jedną półkę szklaną, żeby było więcej miejsca i postaw ramkę ze zdjęciem na jednej z półeczek ( nawet na 1-2 książkach). Teraz ramka niepotrzebnie konkuruje z wnękami i ich zawartością. Uspokoisz dzięki temu całość i pozwolisz każdemu z przedmiotów wyeksponować swoją urodę ;) Przytulasy zostawiam i pozdrawiam cieplutko - M.
OdpowiedzUsuńMaszko OGROMNIE Ci dziękuję, nie pomyślałam o wyciągnięciu półki.
UsuńMasz rację, chyba tak będzie najlepiej.
Czułam pod skórą, że ten obrazek powinien być w środkowych partiach; nawet go przywiązałam na wstążeczki do dwóch półek na środku, ale głupio tak wyglądało.
Na 100% dzisiaj wieczorem wypróbuję Twój pomysł i zrobię zdjęcie.
:))))) i :)))))) .... s.
Sylwuś, ja też bym tę ramkę wyeksponowała na półce-będzie idealnie. A jak będziesz licytować te srebrne cudeńka (co to zagracały Ci półkę:-) to ustawiam się w kolejce:-) Buźka
OdpowiedzUsuńKasiu wypróbuję wieczorem.
UsuńPs. .... ale ja je kocham :((((
Ściskam mocno :))))) s.
Hmm te srebrne dodatki, ktore mialas na poczatku mi sie podobaly, ale z tymi ksiazkami a zwlaszcza z dodatkiem bialych podoba mi sie jeszcze bardziej. Obraz ok, ale bez jest troche spokojniej. Gdzie w takim razie przestawilas te wszystkie niepotrzebne drobiazgi?
OdpowiedzUsuńP.s W Toruniu na wiosne otwieraja TK. Maxx...ale sie ciesze, ale to beda ciezkie czasy dla mojego portfela:-)
No to Aniu trzymaj sie za kieszeń :)))))
UsuńPs. Muszę sie przyznawać? Wyjdzie, ze taka idealna gospodyni to nie jestem hihihi
Artykuł mnie bardzo zaciekawił, fajnie teraz wiem więcej.
OdpowiedzUsuńOgólnie fajna strona :) Pozdrawiam
odchudzanie dieta
:))))
UsuńA teraz sie pochwal gdzie upchnęłas te rzeczy z których odchudziłaś półki :P hihihi
OdpowiedzUsuńCo do efektu końcowego to ja jednak zdjęłabym tą ramę z posterem, mi nie pasuje tu jakoś, bez niej jak dla mnie byłoby już pico bello !
Buźka !
Kasiu znasz mnie, raz będzie z ramka raz bez ramki :)))))
UsuńKurcze ... Normalnie jak Ania ..... stoją za zaslonkami w kuchni hihihi. "Wielka" chałupy a miejsca do pochowania rożnych rzeczy nie mam. Jak witryna przyjdzie, to będzie trochę łatwiej ogarnąć ten drobiazg
:)))))) s.
ja dzis tez odchudziła, co nie co na półkach tzn, look odmieniłam i problem z pochowaniem reszty mam ech...
Usuńteż muszę pomyśleć o np. komodzie :D
Buźka !
A ja myślałam,że robisz wyprzedaż "garażową" ;P Sylwunia a powiedz Ty mi kochana,jak długo tak na tych półkach zostanie?? Myślę,że góra dwa tygodnie :P
OdpowiedzUsuńŚciskam
Pewnie będziesz miała racje Betuś :)))))))) ...
UsuńHejka :) Ja mam tak samo z tym przenoszeniem rzeczy z miejsca na miejsce bądź z chowaniem ich. Ogarnia mnie szał zakupów, nakupuję, nastawiam, a potem stwierdzam, że za dużo, za pstrokato, za ciasno i chowam do kartonu, a potem z tego kartonu wyciągać mi się nie chce, bo ładnie zapakowane, podpisane, czuję, że na półkach pusto i zaś po zakupy :) Ostatnio w zeszłą sobotę zrobiłam takie porządki,a już w poniedziałek byłam na zakupach! PS - trzymam kciuki za odchudzanie, choć uważam, że Tobie to niepotrzebne ;)
OdpowiedzUsuńWidziałam Kasiu trochę tego Twojego "drobiazgu".
UsuńChętnie bym przygarnęła i raczej w pudłach by nie wylądowały :))))) s.
He, he, moje drobiazgi w pudłach czekają na powrót do domu :) Tutaj wynajmuję dom i na wszystko nie mam po prostu miejsca, a tak szczerze mówiąc, zbieram te pierdoły do domu już od kilku lat i sama dobrze nie pamiętam, co w tych kartonach się znajduje :) Buziaki!
UsuńJa też lubię takie zmiany-coś schować, coś przestawić, zawsze wtedy pomieszczenie inaczej wygląda:-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło
Chyba każda z nas to uwielbia, prawda :))))) s.
UsuńWitam.Wprosiłam się tu niedawno.
OdpowiedzUsuńMoje pytanie dotyczy podłóg:panele czy drewno?
pozdrawiam
Witam, witam :))))
UsuńMoje podłogi to drewno. Parkieciarz namówił mnie na parkiet dębowy w II gatunku. Cena wyszła praktycznie jak w panelach, jakość - jak na zdjęciach, dla nas - super :)))))
Pozdrawiam cieplutko :)))) s.
Efekt odchudzania swietny,a goscie przychodzą i mysla,że to samo się tak pieknie układa i komponuje w 5 minut:)
OdpowiedzUsuńMasz rację Renatko, wydaje się, że to idzie tak szybko :)))) s.
UsuńInteresujący wpis
OdpowiedzUsuń