piątek, 1 lutego 2019

KOPCIUSZEK ... w moim salonie

My home







Dzisiaj przychodzę ze zmianą aranżacji naszego salonu, którą zapowiadałam przed tygodniem. 

Ma wymiary 90x90 cm, jest z przepięknego weluru z kolekcji Milano i stylem nawiązuje do mojego ukochanego Eichholtz ... 

Co to? 











To duża pufa, inaczej otomana, która mieszka w naszym domu już od 10 lat!

Do tej pory pomieszkiwała na piętrze, gdzie długie lata stanowiła wyposażenie bawialni jako komplet do sofy w stylu glamour.



Wraz z ewolucją stylu w naszym domku, który systematycznie eliminował  naszej przestrzeni po pierwsze odcienie beżowego, po drugie - elementy bardzo ozdobne, takie jak ta sofa, pufa zaczęła mi się przewracać z kąta w kąt. Wyrzucić lub sprzedać za grosze trochę było mi szkoda i ... tak ostatecznie wylądowała w garderobie, gdzie najczęściej była przysypana praniem lub ubraniami do złożenia. 

W takim zapomnieniu przeżyła lat kilka, aż nadszedł JEJ CZAS!





Obecnie ta biedna, zapomniana, zakurzona pufa stała się gwiazdą  naszego salonu, gdzie wypełniła przestrzeń wykuszu. Wcześniej stał tutaj stół, który po świętach Bożego Narodzenia powędrował do holu uwalniając przestrzeń w wykuszu (KLIK) ... 



Oczywiście zanim pufa stała się gwiazdą wymagała odpowiedniego przygotowania. Zmiana tapicerki z beżu na piękną czerń plus ozdobne pineski wystarczyły, aby ten mebel nabrał szlachetności i klasy. W tym miejscu chciałabym Wam zwrócić uwagę na odcień weluru, który dla tej metamorfozy wybrałam. Nie jest to bowiem "normalna" czerń. Ta byłaby zbyt banalna, a do tego osobiście nie lubię dużych mebli w typowo czarnym welurze. Są w moim odczuciu zbyt teatralne i robią wrażenie dosyć przygnębiające ... coś jak "czarna dziura". Wiem o czym piszę, bo długi czas mieliśmy uszaka w czarnym aksamicie. Na początku mnie zachwycił, z czasem zaczął irytować, potem denerwować i ostatecznie ... został sprzedany; o jaki mebel chodzi możecie zobaczyć tutaj KLIK i tutaj KLIK

Kolor naszej pufy to czerń przełamana antracytem z nutą granatu. Wydaje mi się, że to zdjęcie dobrze oddaje ten odcień .. 



Dzięki temu pufa stanowi oczekiwany w salonie kontrast, ale nie jest ponura. 



Początkowo myślałam, że pufa będzie tylko ozdobą salonu. Szybko się jednak udowodniła, że nie tylko pięknie wygląda, ale jest także bardzo funkcjonalna i użyteczna. Okazała się wygodnym meblem, aby na niej przysiąść na przykład ... w trakcie rozmów telefonicznych, do porannej kawy, kiedy wyglądam przez okna, co się dzieje w pogodzie, do zabaw z psem. 

Naprawdę jest meblem często używanym, co mnie bardzo cieszy, ponieważ nie lubię w domu wyposażenia, które niczemu nie służy. Aby zwiększyć wygodę z korzystania z tej pufy postawiłam przy niej mały, nie rzucający się w oczy stolik z IKEA, aby móc odłożyć kubek z kawą i inne podręczne drobiazgi. 





I jak Wam się podoba ta metamorfoza jak z bajki o Kopciuszku? 



Miłego weekendu 

Sylwia 



15 komentarzy:

  1. Świetna metamorfoza. Jestem pewien, że każdy z nas ma w swoim domu meble, z którymi nie wie co zrobić a i po prostu pozbyć się ich jest głupio :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Super, fajna ta pufa bardzo mi się podoba i przez swój kolor kształt i umiejscowienie na pewno jest królem tego salonu. Podoba mi się takie rozwiązanie.

    OdpowiedzUsuń
  3. dużo ciekawych pomysłów tutaj!

    OdpowiedzUsuń
  4. świetny ten blog i ciekawe treści

    OdpowiedzUsuń
  5. miło się czyta te wpisy!

    OdpowiedzUsuń
  6. wiele ciekawych treści tutaj.

    OdpowiedzUsuń
  7. Fascynujący wpis. Podoba mi się.

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo klimatyczne są te wnętrza.

    OdpowiedzUsuń
  9. Pufa jak ta jest obecnie bardzo modnym dodatkiem.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...