My home
Dzisiaj przychodzę ze zmianą aranżacji naszego salonu, którą zapowiadałam przed tygodniem.
Ma wymiary 90x90 cm, jest z przepięknego weluru z kolekcji Milano i stylem nawiązuje do mojego ukochanego Eichholtz ...
Co to?
To duża pufa, inaczej otomana, która mieszka w naszym domu już od 10 lat!
Do tej pory pomieszkiwała na piętrze, gdzie długie lata stanowiła wyposażenie bawialni jako komplet do sofy w stylu glamour.
Wraz z ewolucją stylu w naszym domku, który systematycznie eliminował naszej przestrzeni po pierwsze odcienie beżowego, po drugie - elementy bardzo ozdobne, takie jak ta sofa, pufa zaczęła mi się przewracać z kąta w kąt. Wyrzucić lub sprzedać za grosze trochę było mi szkoda i ... tak ostatecznie wylądowała w garderobie, gdzie najczęściej była przysypana praniem lub ubraniami do złożenia.
W takim zapomnieniu przeżyła lat kilka, aż nadszedł JEJ CZAS!
Obecnie ta biedna, zapomniana, zakurzona pufa stała się gwiazdą naszego salonu, gdzie wypełniła przestrzeń wykuszu. Wcześniej stał tutaj stół, który po świętach Bożego Narodzenia powędrował do holu uwalniając przestrzeń w wykuszu (KLIK) ...
Oczywiście zanim pufa stała się gwiazdą wymagała odpowiedniego przygotowania. Zmiana tapicerki z beżu na piękną czerń plus ozdobne pineski wystarczyły, aby ten mebel nabrał szlachetności i klasy. W tym miejscu chciałabym Wam zwrócić uwagę na odcień weluru, który dla tej metamorfozy wybrałam. Nie jest to bowiem "normalna" czerń. Ta byłaby zbyt banalna, a do tego osobiście nie lubię dużych mebli w typowo czarnym welurze. Są w moim odczuciu zbyt teatralne i robią wrażenie dosyć przygnębiające ... coś jak "czarna dziura". Wiem o czym piszę, bo długi czas mieliśmy uszaka w czarnym aksamicie. Na początku mnie zachwycił, z czasem zaczął irytować, potem denerwować i ostatecznie ... został sprzedany; o jaki mebel chodzi możecie zobaczyć tutaj KLIK i tutaj KLIK.
Kolor naszej pufy to czerń przełamana antracytem z nutą granatu. Wydaje mi się, że to zdjęcie dobrze oddaje ten odcień ..
Dzięki temu pufa stanowi oczekiwany w salonie kontrast, ale nie jest ponura.
Początkowo myślałam, że pufa będzie tylko ozdobą salonu. Szybko się jednak udowodniła, że nie tylko pięknie wygląda, ale jest także bardzo funkcjonalna i użyteczna. Okazała się wygodnym meblem, aby na niej przysiąść na przykład ... w trakcie rozmów telefonicznych, do porannej kawy, kiedy wyglądam przez okna, co się dzieje w pogodzie, do zabaw z psem.
Naprawdę jest meblem często używanym, co mnie bardzo cieszy, ponieważ nie lubię w domu wyposażenia, które niczemu nie służy. Aby zwiększyć wygodę z korzystania z tej pufy postawiłam przy niej mały, nie rzucający się w oczy stolik z IKEA, aby móc odłożyć kubek z kawą i inne podręczne drobiazgi.
I jak Wam się podoba ta metamorfoza jak z bajki o Kopciuszku?
Miłego weekendu
Sylwia
Fajnie napisane:)
OdpowiedzUsuńŚwietna metamorfoza. Jestem pewien, że każdy z nas ma w swoim domu meble, z którymi nie wie co zrobić a i po prostu pozbyć się ich jest głupio :)
OdpowiedzUsuńSuper, fajna ta pufa bardzo mi się podoba i przez swój kolor kształt i umiejscowienie na pewno jest królem tego salonu. Podoba mi się takie rozwiązanie.
OdpowiedzUsuńPodoba mi się bardzo! :)
OdpowiedzUsuńdużo ciekawych pomysłów tutaj!
OdpowiedzUsuńświetny ten blog i ciekawe treści
OdpowiedzUsuńmiło się czyta te wpisy!
OdpowiedzUsuńwiele ciekawych treści tutaj.
OdpowiedzUsuńFascynujący wpis. Podoba mi się.
OdpowiedzUsuńBardzo klimatyczne są te wnętrza.
OdpowiedzUsuńPodoba mi się ten wpis
OdpowiedzUsuńSuper wnętrza
OdpowiedzUsuńPiękny dom
OdpowiedzUsuńPięknie to wygląda
OdpowiedzUsuńPufa jak ta jest obecnie bardzo modnym dodatkiem.
OdpowiedzUsuńBardzo interesujący wpis
OdpowiedzUsuńRewelacyjny jest ten wpis
OdpowiedzUsuńBardzo podobają mi się takie oryginalne rozwiązania w wnętrzach.
OdpowiedzUsuńCiekawy i inspirujący wpis
OdpowiedzUsuńTen wpis jest bardzo ciekawy
OdpowiedzUsuń