czwartek, 26 listopada 2015

Kuchenne "before & after"

My home





Na podsumowanie metamorfozy naszej kuchni, dzisiaj pokazuję ten projekt z perspektywy "before & after". 

Dopiero tutaj doskonale widać:

po pierwsze, dlaczego tak ta zmiana mi się marzyła;


po drugie, skąd taka a nie inna koncepcja ułożenia mebli; czytaj: "dlaczego Kochana masz tak mało blatów???!!!"



 :)








Sposób ułożenia blatów w nowej kuchni dla wielu osób okazał się dużym znakiem zapytania. Zatem, aby pokazać Wam sens tej decyzji, zrobiłam specjalną wizualizację, która obrazuje mój tok myślenia przy projektowaniu nowej kuchni. Przede wszystkim zadałam sama sobie pytanie, jaka część blatu to powierzchnia efektywnie wykorzystywana do prac kuchennych, a jaka - to tzw. "kurzo-łapy" - jest, ale jakby jej nie było, bo stoją tutaj różne sprzęty, mniej lub bardziej potrzebne na widoku. U mnie wyglądało to tak:




I co, teraz moja koncepcja jest bardziej zrozumiała????

Kwestię blatów mamy (jak sądzę) wyjaśnioną, to pora na pytanie "skąd w ogóle ta zmiana tak mi się marzyła".

Zdjęcia mówią same za siebie ...






Stara kuchnia była fajna ... ciepła, przytulna, swojska, ale .... ja nie czułam się w niej dobrze (jakby mi dodawała lat), no i zupełnie nie grała mi z resztą domku ... np. z salonem, jadalnią, itd. Teraz rozumiecie, skąd TO marzenie???? :)


Zamykam temat projektu kuchni. 
Dokupiłam kilka drobiazgów i na tym kończę, bo .... przedobrzę ;)




Pozdrawiam ciepło 


27 komentarzy:

  1. Cudowna :) Każda rodzina ma swoje własne potrzeby i wykorzystuje dane miejsce po swojemu. Na planach świetnie widać, że masz prawie taka samą ilość miejsca na blatach jak przedtem, ale jest o niebo lepiej :)))) Zazdraszczam ci tej kuchni wiesz :))) Idealnie pasuje do reszty domu :) Buziaki

    OdpowiedzUsuń
  2. Przepiękna kuchnia... Przestronna, duża-cudna!!!
    pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem zachwycona kuchnią a ilość blatów jest optymalna :)
    Piękne bomboniery, wypełnione bombkami będą wspaniałą dekoracją świąteczną.
    Buziaki

    OdpowiedzUsuń
  4. Tak jak wspomniałam bardzo podoba mi się Twoja kuchnia, ma wszystko co powinna mieć, jednak jak dla mnie mało miejsca na blacie. Na szczęście każda z nas ma inne potrzeby i najwidoczniej Tobie nie trzeba tyle miejsca co mnie :) Pomysł z blatem za kuchenką jest super, podoba mi się ta spójność kolorystyczna.
    Buziole

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochanie zrobię fotkę, jak będę "w akcji obiadowej" to ocenimy, jak to jest z tymi blatami :)

      Usuń
  5. Nowa kuchnia zdecydowanie ładniejsza od starej,bardzo mi się podoba taka czysta i jasna nie zagracona.Wszystko pochowane,nie tak jak u mnie ,Faktycznie ta nowa kuchnia bardziej pasuje do Twojego domku.Też marzą mi się nowe meble kuchenne,ale ja potrzebuję jednak więcej blatów.Ciągle coś pichcę i piekę.Najlepiej byłoby mieć dwie kuchnie.Pozdrawiam Ewinda

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja tak dużo nie pichcę, stąd dla mnie jest oki; wolę latać po domu z mopem i poduszkami hihihi

      Usuń
  6. Witam
    Piękna kuchnia. Czy to zlewozmywak Frankee?

    OdpowiedzUsuń
  7. Super inspiracje do kuchni. Jedna spodobała mi się szczególnie. Już wiem jak urządzę swoją. Dzięki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super, bardzo się cieszę i dziękuję, że VH nie jest tak strasznie sfeminizowany, jak mi się wydawało :)

      Usuń
  8. Bardzo podoba mi sie rozwiazanie szafek "wiszących" sięgajacych blatu :-)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. Sylwia, doskonale rozumiem Twoje założenie dotyczące blatów. Sama mam ich jeszcze mniej i jakoś nie narzekam na brak miejsca. To kwestia organizacji pracy i sprzątania po sobie od razu. Ktoś mi zarzuci, że może kuchni nie używam ale takie rzeczy jak mięso na wędliny, chleby, bułki piekę sama, robię pierogi, makarony, kluski i inne pierdoły i na prawdę nie narzekam na brak miejsca. Widuję wiele kuchni z licznymi blatami zastawionymi różnościami. Gdyby to odliczyć to powierzchnia blatu roboczego jest taka jak u Ciebie. Każdy ma inne potrzeby i na szczęście wolnoć Tomku w swoim domku :) Buziaki :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Wspaniała przemiana :) Kuchnia wygląda teraz bajecznie :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  11. Wiem , dziewczyny mnie zlinczują , że hejt , ale to co napiszę uważam za konstruktywna krytykę , może da komuś do myślenia .Sama kuchnia jest ładna i elegancka , ergonomia według właścicielki zachowana , ale te stojące wielkie szafki na blatach to dramat. Ta kuchnia nie ma oddechu , jest zabudowana jak konstrukcja z klocków , gdy pierwszy raz ją zobaczyłam , nie mogłam uwierzyć ,że tak można zepsuć projekt. Dlaczego się Pani nie poradziła czytelniczek , przyjaciół , zaprzyjaźnionego projektanta . Przecież w jadalni jest witryna , po co optycznie tak zagracać kuchnię , aż mnie złość bierze , bo u Pani wszystko takie eleganckie choć czasami ilość jest przytłaczająca . No cóż to Pani kuchnia , piękna , ale poprzednia była taka zgrabniutka , teraz niestety według mojego skromnego zdania projekt nieudany .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jaki hejt!!!??? :))) Na szczęście dzięki cudownym czytelnikom VH ma klasę i na żadne "hejty" tutaj nie ma miejsca :)))
      A wracając do projektu kuchni - oczywiście to wszystko to kompromis. Ścian nie rozciągnę ... Kuchnię z wiszącymi szafkami miałam długie lata i doskonale wiem, jak było (dokładnie tak jak na zdjęciach). Stąd powstał pomysł opuszczenia szafek na blat i zamknięcia w ich wnętrzu tych pierdół. Ale to nie znaczy, że nie mam blatu roboczego. Nie wiem, ale być może na zdjęciach tego nie widać, wraz z ograniczeniem blatów bocznych rozbudowałam przestrzeń pod oknem. Ta przestrzeń to mniej więcej 1 i 1/2 normalnej szerokości blatu - to naprawdę sporo. Do tego teraz tam stoi ekspres, który docelowo ma iść na inną ścianę kuchni (ja mam jeszcze jedną ścianę, której tutaj nie widać).
      Reasumując, oczywiście każdemu podoba się coś innego. Ja w tej nowej kuchni czuję się o wiele lepiej niż w starej (zresztą widać po zdjęciach, że nie miałam do tej starej serca, stąd i brak w niej należytego porządku). Te szafki do blatu nie przytłaczają, ale może to inaczej widać na zdjęciu.

      Odkładając temat kuchni na bok, co innego zwróciło moją uwagę w komentarzu - "u Pani wszystko takie eleganckie choć czasami ilość jest przytłaczająca". Jestem osobą, która uważnie słucha rad innych, dlatego mam prośbę - czego u mnie jest za dużo. Będę wdzięczna za sugestię i obiecuję, że spróbuję ograniczyć .... Pozdrawiam ciepło Sylwia

      Usuń
  12. a moim skromnym zdaniem - koncepcja bardzo spójna! "pochowanie " - genialne! czysto, schludnie, klarownie, świeżo. Nowoczesna klasyka z oddechem. Tylko trzeba pilnować porządku:) zresztą - jak w każdej kuchni :)
    mam pytanie - jestem na etapie planowania kuchni. Czy mogę Ci przesłać wstępny projekt? może coś Ci się nasunie, jakaś sugestia. Będę wdzięczna.
    Pozdrawiam. Kasia z T.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasiu, bardzo Cię Kochana przepraszam, że dopiero odpisuję (gdzieś mi się zapodział Twój komentarz).
      Dziękuję Ci za ciepłe słowa, a w sprawie Twojego projektu - prześlij, co dwie głowy to nie jedna :) s.

      Usuń
  13. Ten post idealnie obrazuje Twoją doskonałą organizację- brak potrzeby posiadania ogromnej przestrzeni roboczej świadczy o tym, że na pozornie niedużej przestrzeni można sobie sprawnie radzić, a wszystko może wyglądać zjawiskowo. Jak wiesz, jestem zauroczona! Ściskam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  14. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  15. super,jedyne moje małe ale,gdzie w nowej kuchni znajdujesz sobie miejsce na tzw.blat roboczy,my robimy kluchy,pizzę,pieczemy ciasta,podpowiedz gdzie sobie to organizujesz,chyba,ze nie działacie za duzo w kuchni.Ja musiałabym mieć z metr blatu na takie moje działania,może u ciebie jest to miejsce,tez sprytnie ukryte?:)Piękna kuchnia :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...