My home
Mam nadzieję, że jeszcze pamiętacie koncepcję nowej aranżacji naszego salonu???
(ok ..... wiem, że nie pamiętacie, wiec mała podpowiedź jest tutaj :)
Jednym z elementów nowej aranżacji miały być zasłony w wykuszu. Wymyśliłam sobie model, który podpatrzyłam w realizacjach amerykańskich i kanadyjskich dekoratorów wnętrz ... dlatego nazwałam go NYC, a co! :))))
Jak zwał, tak zwał hihihi .... nie nazwa jest istotna, tylko efekt ... prawda?
....
Zanim pokażę TEN efekt :). słowo wstępu -
- zasłony zawsze traktowałam po macoszemu ... ot kawałek tkaniny przypięty do karnisza, na dole podwinięty na taśmę termo, na górze fałdy pospinane żabkami. Takie podejście miałam do czasu ..... kiedy zaczęłam się natykać na zasłony ... z równiutkimi kontrafałdami, prostymi krawędziami i ... szerokim kontrastowym pasem. I zamarzyły mi się właśnie takie zasłony ... Jednak ich uszycie zdecydowanie wymagało fachowca (dla moich umiejętności i mojej małej, domowej maszynki do szycia były to zdecydowanie za wysokie progi). Z pomocą przyszły moje kochane Dziewczyny z Velour Home Bouitique, które właśnie taki model dla mnie opracowały <3 <3 <3
Na razie udało się wykonać dwie sztuki zasłon (dwie kolejne się szyją) .... ale już po tych dwóch wiem, że .... wybór właśnie takiego modelu to była DOSKONAŁA decyzja :))))
Zasłony w tym modelu nie dość, że pięknie wyglądają, to idealnie wpisały się w koncepcję salonu. Stworzyły bowiem coś w rodzaju przedłużenia linii szarości, która powstała na poziomie komoda - sofa - komoda ...
Na takiej spójności aranżacyjnej bardzo mi zależało. Wcześniejsza wersja zasłon - cała w bieli - sprawiała wrażenie, że wykusz odstawał od reszty salonu. Wydawał się nie wykończony. Teraz takiego wrażenia nie ma, co doskonale widać na tych dwóch zdjęciach ...
Jeszcze dwie sztuki .... i całość będzie się prezentować na tip-top :)))
***
Zasłony są uszyte z weluru i oczywiście trafiły do oferty VELOUR HOME BOUTIQUE. Zainteresowanych zapraszam serdecznie, bo to oferta, którą z czystym sumieniem rekomenduję wszystkim miłośnikom pięknych wnętrz. Jej unikalność tkwi w jakości i staranności wykonania, cudownej kolekcji tkanin soft velvet oraz ... z mało popularnego jeszcze w Polsce systemu marszczenia i mocowania. Genialny patent (zasłony wieszałam może pół minuty, nie dłużej!!!)
Ściskam!
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńSylwuś zasłony boskie, a Twoj salon wygląda jak z katalogu... bajka.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Magda.;)
Dziękuję Magduś, teraz czekam na nową odsłonę twojego salonu :)
UsuńPiękne zasłony <3
OdpowiedzUsuńBuziaki Iwonko :)
UsuńSystem marszczenia i mocowania wcale nie innowacyjny, zasłony tak upinane mam od 30 lat. Kontry powinny być trzy, dopiero wtedy zasłony ładnie się układają ( haftka do zawieszania wpięta w środkową kontrę). Dwie kontry to oszczędność materiału ale haftka umocowana w jednej kontrze powoduje że całe marszczenie skręca się w prawą stronę. K.P
OdpowiedzUsuńOooo ... dziękuję za tę informację, bo zupełnie nie byłam świadoma, że 30 lat temu takie patenty były u nas dostępne; co prawda była wówczas trochę mała i się tymi rzeczami nie interesowałam :))) u nas były karnisze na metalowe żabki i pamiętam, jak mama narzekała na nie. Zatem zmieniam opis z "innowacyjnego" na "mało popularny", bo tak wiele na rynku zasłon z tym systemem nie ma.
UsuńCo do liczby kontr ... marszczenie zostało dopasowane do oczekiwanej szerokości zasłony, niestety na tkaninie o 140 cm szerokości poszaleć nie można, a znów dwie długości to dla mnie za dużo. Dziękuję za te fachowe słowa - przydadzą się i mi, i czytelnikom VH.
Pozdrawiam serdecznie S.Z.
Zmiana niby niewielka, a efekt WOW :) Podpisuję się pod tym co napisała Magda, salon niczym z najlepszych czasopism wnętrzarskich :)
OdpowiedzUsuńJeszcze troszkę do zrobienia jest .... np. galeria na ścianach :))))
UsuńUściski!
Sylwia, jak dobrze, że realizujesz takie piękne marzenia i zarażasz nimi innych :) Zasłony są CUDOWNE a wykusz (w ogóle całość) wygląda przepięknie!!! Miłego dnia :)
OdpowiedzUsuń:))))))))!!!!!!!!
UsuńProdukt super i rzeczywiście wypełnił jakoś ten wykusz. A mogłabyś więcej pokazać tych zasłon z bliska - ten dół samą górę? I jeszcze napisz jak to się montuje bo ja nie znam tych plastikowych zaczepów, proszę.
OdpowiedzUsuńA widzisz! Też ich nie znasz, jak ja :)))
UsuńGabi, zajrzyj Kochana na Velour Home Boutique - tam są kadry w zbliżeniu; nakłada się banalnie, bo one mają haczyki, które nakładasz na np. koła, jak u mnie :)
dzięki, już lecę oglądać :-)
UsuńPiękne zasłony <3
OdpowiedzUsuńDruga buźka <3
UsuńCałość klasa i faktycznie teraz tworzy jedność. Szalenie mi się podoba!
OdpowiedzUsuń<3 <3 <3
Usuńto prawda, salon jak z katalogu :) tylko ileż to sprzątania... :D
OdpowiedzUsuń:))))
Usuńzadziwiająco ...niedużo.
Może kiedyś o tym napiszę :)
Uwielbiam nowojorski styl! Salon z klasą! Będę czerpać inspirację z Twojego wpisu!!! Twój blog jest wyjątkowo ciekawy, chciałabym, aby znalazł się na liście najlepszych blogów o wystroju wnętrz! Zapraszam na stronę http://dekordia.pl/najlepsze_blogi/, gdzie można pobierać odznakę Blogu na medal :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za zaproszenie i pozdrawiam serdecznie :))))
UsuńMelduje sie :)))
OdpowiedzUsuńSylwus ...czekalam na Twoj ruch w kierunku zaslonowym ...no bo kto jak nie Ty wprowadzi na salony tak wazna dekoracje :))
Pomysl z dolnym pasem bardzo mi odpowiada ...wpisal sie idealnie w wykusz !
Ja znam od ponad 20 lat :PPP system tasm , plastikowych uchwytow i szyn w ktore sa " wciagane " , zgodze sie z poprzedniczka lepiej wygladaja 3 kontrfaldy ....zawsze podgladajac ubrane okna w necie zastanawia mnie fakt - jak pociagnac na szerokosc zaslone przy takim marszczeniu przy szerokosci materialu 140 ...chyba sa zszywane :P
Pozdrowka zostawiam
Ps. ale mi sie uzbieralo zaleglosci :)))
Violinko Kochana, ogromnie się cieszę, że zajrzałaś - stęskniłam się :)))))
UsuńTe dwie kontrafałdy to tak jak pisałam kompromis wynikający z szerokości tkaniny. Ale trzy też będą w innej realizacji.
Buziaki wielkie!
Mi od zawsze takie zasłony bardzo się podobały. Teraz mamy rolety, ale planujemy remont, więc kto wie, co zagości na naszych oknach kiedy dobiegnie końca. Ostatnio znalazłam też fajny sklep z zasłonami ale na razie muszę skupić się na ważniejszych rzeczach.
OdpowiedzUsuńMnie te zasłony urzekły. Kradnę inspirację muszę zastosować ją u siebie w domu. Na chwilę obecna mamy żaluzje aluminiowe z https://www.agatarolety.pl/ u siebie w salonie i sypialni, a u dzieci w pokojach rolety wolnowiszące. Zastanawiam się nad dodaniem zasłon do salonu właśnie. Będzie tam styl nowojorski pasował.
OdpowiedzUsuńPiękny jest ten salon :)
OdpowiedzUsuńU mnie w salonie wymieniłam szare zasłony na te granatowe https://yourhomestory.com.pl/decoking-zaslony-welurowe-granatowe-gladkie-pierre-140cm-x-270cm. Początkowo byłam sceptycznie nastawiona do tego nowego koloru ale przyznam szczerze - podjęłam słuszną decyzję! Pomieszczenie trzeba odświeżać.
Super blog :) będę zaglądać częściej
Świetny i bardzo wartościowy wpis. Podoba mi się.
OdpowiedzUsuńciekawy akcent
OdpowiedzUsuńWidziałem tę zależność już nawet bez strzałek. Wspaniale to rozpracowałaś. Stoję przed wyborem zasłon na wymiar i też spróbuję coś podobnego wykombinować. Dzięki za inspirację.
OdpowiedzUsuńNaturalne światło w mieszkaniu to jak zastrzyk energii prosto od natury. Ożywia każdy kąt i poprawia nastrój.
OdpowiedzUsuńWartościowe informacje
OdpowiedzUsuńSuper wpis
OdpowiedzUsuń