wtorek, 29 marca 2016

Do trzech razy sztuka

My home




Witam się poświątecznie z wiadomością, że chciałam .... i mam w salonie skrawek nieba ;) 

Chociaż nie obyło się bez potknięć ... 


Myśl o dodaniu chłodnego błękitu do palety kolorów mojego salonu chodziła za mną już od dłuższego czasu. Po pierwsze osobiście lubię ten kolor i często go noszę  (.... niebieskie oczy, czekoladowe włosy, błękitny garnitur, okulary aviatory w białych oprawkach ... jak spotkacie na ulicy taką babę, to mogę być ja ... hihihi).

Po drugie - wpadła mi w łapki tkanina w odcieniu błękitu idealnym dla wnętrz, z której oczywiście poszyłam poduszki. 

Integralnym elementem koncepcji "blue w salonie"  była zmiana grafiki nad komodą. Do tej pory królowała tutaj plama w odcieniu turkusu, co przytłaczało mój błękit. Nie było go widać. 



Postanowiłam ją zmienić na coś delikatniejszego. Przyszła mi do głowy biel z odrobiną szarości. Jednak to co ostatecznie wybrałam, z Waszym wsparciem :), okazało się niestety porażką ... 


Dlaczego?

Po pierwsze - za mdłe. Tej grafiki prawie w ogóle nie było widać.

Po drugie - wybrane ornamenty okazały się dla mnie ... zbyt kobiece; ja jednak źle się czuję w koronkach i falbankach; to nie mój styl. 

Już po dwóch dniach przebywania z tymi ornamentami, postanowiłam je zmienić. Oczywiście zmienić radykalnie, czyli na coś co będzie bardziej "biło po oczach" i coś co nie będzie tak delikatne w formie. 

Trzymając się zasady "do trzech razy sztuka"  w Świąteczny Piątek zawiesiłam to ... 






I ... od razu mi lepiej :)
  • Przede wszystkim grafika ma odpowiednią tonację do moich błękitnych poduszek. 
  • Jest wyrazista i widać ją, tak jak trzeba. 
  • Ma nowoczesną formę, która równoważy starodawną komodę. 
  • Linie w delikatne fale dyskretnie nawiązują do linii haftów na poduszkach (taki detal chyba tylko ja dostrzegam hihihi, cóż ... każdy ma jakiego bzika).  
  • I najważniejsze - ma w sobie kolory mojego salonu, dzięki czemu spina całą aranżację. 

Na zdjęciu może się wydawać ta grafika dosyć przytłaczająca, ale w rzeczywistości takiego odczucia nie ma. Salon jest duży i wymaga dekoracji w odpowiednich gabarytach. Poza tym zdecydowanie wolę dekoracje w stylu "raz a porządnie", niż gromadkę drobiazgów - to już u mnie było i na pewno do tego nie wrócę. 

Aktualna kolorystyka salonu, to kolory mojej duszy ... Dobrze mi z nimi ...





... na tyle dobrze, że chcę tę paletę kolorów przeciągnąć do ... jadalni. Na razie mam niebieskie hortensje, ale po głowie chodzą mi błękitne fotele, np. dwa po obu stronach stołu w połączeniu z tymi antracytowymi .... 



I jeszcze na koniec rzut oka na zmiany kolorystyki w salonie ...

od turkusu ...


poprzez biel ...


do błękitów ...



Jak oceniacie tę zmianę?

Odważylibyście się na coś w takim stylu u siebie?


Ściskam ciepło 


33 komentarze:

  1. Świetnie ozdobione jajuszka :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Właśnie tak podejrzewałam, że ta koronka zginie u Ciebie na ścianie i się nie pomyliłam. To co ostatecznie wybrałaś fajne ale i to poprzednie z turkusem było ok :) Wniosek taki, że następnym razem trzeba wszystko dokładnie przemyśleć :) Czekam na kolejne zmiany i jestem bardzo ciekawa jak wyjdzie
    Buźka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Racja, powinnam być mądrzejsza w swoich wyborach, a tak .... :)

      Usuń
  3. Świetna robota. Chociaż, gdyby ten turkus wisiał w "poziomie", a nie w "pionie", to pewnie też byłoby nieźle. Najważniejsze, że teraz w duszy Ci gra. A gdzie podzieje się ten biedny turkus i biała rozetka?
    Pozdrawiam,jak zawsze ciepło:)
    Małgorzata

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Małgosiu, turkus jest pod drugiej stronie; Na drugi raz go postawię tak jak radzisz.
      Rozetka ... cóż chciałam ją jakoś oszczędzić, ale sienie udało i wylądowała w koszu ;(

      Usuń
  4. Zdecydowanie wersja z błękitem Super!

    OdpowiedzUsuń
  5. Zdecydowanie wersja z błękitem Super!

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękny salon i ten okrągły stolik śliczny.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  7. Hi dear Sylvia !! Su salón es realmente bello .. Es muy elegante

    OdpowiedzUsuń
  8. Sylwuś jest jak zwykle pięknie, bardzo stylowo a odcienie granatu zaczynają wiercić mi dziurę w głowie. Gdzie by go tu znowu wprowadzić, bo już parę lat temu gościł na mych salonach hi hi. Buziaki Iza J.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Iza ja miałam wypoczynek w pięknym kolorze granatu i go sprzedałam. Teraz myślę, że źle zrobiłam ... tak to jest niestety :(

      Usuń
  9. Kolor zdecydowanie na tak, proporcje też ALE poszukałabym obrazu malowanego ręcznie, nawet mogłabyś coś zamówić u jakiegoś plastyka (nie koniecznie od razu artysty ;)). Jest też opcja kupienia podobrazia, farb akrylowych, pędzli i namalowania obrazu samodzielnie :D Nie przemawiają do mnie takie wydruki, to tanie zdjęcia z banku zdjęć albo darmowa grafika którą można wyszukać na pierwszym lepszym portalu dla grafików. W takim wnętrzu aż się prosi o coś bardziej szlachetnego...
    Pozdrawiam. Magda

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokladnie, gdyby identyczny wzór w tej samej kolorystyce wyszedłby spod pędzla, a nie drukarki było od razu bardziej drogo w stylu NY. Może spróbowałabys sama wyprowdukować takie dzieło?

      Usuń
    2. Tak! dokładnie, nie wiedziałam o co mi chodzi, ale to jest to właśnie. Przy welurach, kryształach i chromach ten wydruk wygląda bardzo tanio i nieprzyjemnie rzuca się to w oczy. Choć kolorystyka niewątpliwie przyjemna.

      Usuń
    3. Rozumiem Dziewczyny, że optymistycznie wierzycie w moje talenty malarskie :)))))
      Takie malowane "arcydzieło" 100 razy byłoby lepsze niż ten wydruk, ale:
      po pierwsze - nie wiem, kiedy maiłabym to dzieło stworzyć (może nogę ułamię, to będzie okazja ;),
      po drugie - ja chcę się pozbyć tej komody. Marzy mi się w tym miejscu biała zabudowa od sufitu do podłogi, stąd nie chcę nadmiernie inwestować w ten kąt.
      Uściski

      Usuń
    4. Na tej ścianie powinna zostać komoda (ta lub inna) a zabudowa - biblioteczka na ścianie wejściowej. Tam są dla niej odpowiednie proporcje. Nie pokazujesz tego miejsca chyba przez to, że jest zaniedbane i mało fotogeniczne (w stosunku do reszty pokoju). Przecież salon nie składa się tylko z kadru "z wejścia", "na kanapę i okno".
      Argument o niechęci do inwestowania do mnie nie trafia, bo właśnie takie wydruki to wyrzucanie pieniędzy w błoto. To już trzeci i też nie docelowy... Nie rozliczam Cię w żadnym wypadku z wydanych pieniędzy ;) tylko pokazuję, że to nie jest dobra i tania tymczasowość.
      Magda.

      Usuń
    5. Witaj Magda,
      Przede wszystkim dziękuję za fachową opinię.
      Niestety nie jestem w stanie tak zaaranżować wnętrza, jak proponujesz. Ściana przy wejściu nie nadaje się na zabudowę, bo zaraz obok jest kominek także z zabudową biblioteczną. Ulokowanie tam dużego mebla za mocno obciąża tę stronę salonu i wprowadza nierównowagę (wiem, bo już próbowałam takiego układu :)
      Z tą komodą i jej aranżacją walczę od dłuższego czasu, ale co bym nie zrobiła, to i tak nie jestem zadowolona. Nie lubię tej komody i jej nie chcę. Jest wielka, przez co salon wydaje się zagracony. Ja myślę o zupełnej neutralizacji tej ściany, tak aby w salonie był widoczny tylko wypoczynek i kominek. Reszta była tylko tłem. Stąd pisząc o zabudowie nie myślę o zabudowie bibliotecznej (takiej nie potrzebuję, bo mam już taką w bawialni). Raczej o zabudowie ukrytej, z lustrzanymi drzwiami, które wtopią się w ścianę. Dzięki temu pozyskam miejsce do przechowywania (bardzo go u nas brakuje), z drugiej - właśnie uspokoję salon. To mój cel. Kiedy go osiągnę .... sama nie wiem. Mam nadzieje, że szybciej niż później.
      Pozdrawiam ciepło ;)

      Usuń
  10. Sylwia, ta kolorystyka jest stworzona do Twojego salonu - nie mogę oczu oderwać :) Trzeci strzał to strzał w 10 :) Buziaki!!!

    OdpowiedzUsuń
  11. Brawo Sylwia! Kocham błękity.... Jest pięknie:) Ja z kolei mam w saloniku delikatny turkus. Gdybyś chciała pozbyć się poprzedniej grafiki, daj znać na maila :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Witam serdecznie !
    Oglądam Twój blog od pewnego czasu i był piękny muszę przyznać kobiecy wręcz.... a teraz wygląda jak typowo męski pokój w luksusowym hotelu i ten nieszczęsny obraz to mnie dobiło .Gdzie zdjęcia rodzinne albo kwiaty ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, coś mi się tutaj nie zgadza ;)
      Stały Gość VH doskonale wie, że zdjęć rodzinnych jest u mnie wręcz w nadmiarze, na każdej ścianie (w tym także w salonie, oraz obok w jadalni, na schodach, a nawet w łazience.
      O kwiatach nie wspomnę - też jest ich sporo.
      Co do męskości - struktura domowników naszego domu jest taka, że pierwiastek kobiecy, czyli mój stanowi 25%, a nawet mniej wliczając pieski. Więc i dom w sposób naturalny do takiej struktury nawiązuje.
      Kiedyś pisałam o ewolucji mojego stylu, w tym czasach, kiedy mój mąż siedział na sofie otoczony koronkowymi poduszkami ....
      Pozdrawiam i polecam wcześniejsze wpisy :)))

      Usuń
  13. Prima a aprilis masz cudownie pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Pieknie mieszkasz! :) Masz swój styl i konsekwentnie urządzasz swoje wnętrze! Wiesz czego chesz i to mi sie podoba :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...