My home
Mówi się, że sercem domu jest kuchnia.
U nas ... raczej nie.
Ja i moi chłopcy (duzi i mali) lubimy co prawda dobrze zjeść, ale gotować ... Nie powiem, żebym była wielką fanką tej czynności. Dlatego staram się gotować szybko, ale smacznie i ciekawie (ostatnio na przykład pojawia się u nas często zupa rybna wg przepisu "na moje oko i smak"; gotowana na całej rybie, lekko pikantna, wspaniała! podzielę się przy okazji tym przepisem).
Wracając do kuchni ... Dla mnie kuchnia ma być przede wszystkim funkcjonalna, no i oczywiście ... śliczna. Ale ani ja, ani tym bardziej chłopcy nie spędzamy tutaj połowy dnia (no może poza świętami). Kuchnia jest zatem w naszym domu ważna, ale zdecydowanie trudno jest mi ją określić jako "serce domu".
A zatem, gdzie jest to najważniejsze miejsce w naszym domu?????
Zdecydowanie stół w jadalni! Przy czym funkcja jedzenia jest tylko jedną z wielu, która cechuje nasz stół. Tutaj odrabiamy lekcje, gramy, gadamy i .... pijemy rano kawkę serfując po necie ;)
To, że będzie to ważne miejsce w naszym domu wiedzieliśmy już na etapie projektowania domu. Dlatego ... w odróżnieniu od popularnych teraz koncepcji aranżowania części dziennej, u nas stół jest tylko jeden - w jadalni - i nie ma konkurencji w postaci stołu-pomocnika w kuchni czy na przykład wyspy z hokerami. Kiedyś mieszkaliśmy w tak zaaranżowanej przestrzeni i efekt był taki, że całe życie z wygody toczyło się właśnie wokół tego pomocnika, a stół w jadalni stał pusty. Nie lubię niefunkcjonalnych rozwiązań w domu i bardzo chciałam uniknąć sytuacji, kiedy zrobimy sobie jadalnię, którą ... w praktyce będziemy używać "od święta do święta".
Dlatego u nas podział jest prosty i jednoznaczny - kuchnia służy nam wyłącznie do gotowania, a jadalnia - do spożywania posiłków. Do tego, wbrew trendom, kuchnia jest od jadalni wyraźnie oddzielona, dzięki czemu ... obiad jemy w miłym otoczeniu unikając widoku np. sterty brudnych garnków, talerzy i całego kuchennego drobiazgu.
Tak na marginesie - dziwię się skąd w ogóle wzięła się ta popularność łączenia kuchni z salonem; mam tutaj na myśli duże powierzchnie, bo w małych to oczywiście bardzo dobre rozwiązanie.
A zatem nasz stół ... kupiony już wiele lat temu. Całkiem normalny ... klasyczny w formie. Półokrągły - bardzo wygody szczególnie dla rodzinnych biesiad (więcej osób mieści się przy takim stole niż przy prostokątnym) i bezpieczny (szczególnie to doceniłam, kiedy chłopcy byli mali i każdy wystający w domu kant groził większą lub mniejszą kontuzją).
Był czas kiedy korciło mnie, aby wymienić go na coś bardziej nowoczesnego, ale ... chyba nic lepszego bym nie znalazła.
Bardzo lubię nasz stół i często zmieniam jego aranżację. Raz jest prawie pusty z wielką donicą na środku, drugi raz - przykryty obrusem i zastawiony jadalnianymi drobiazgami. Teraz ... na stole królują welurowe podkładki wymyślone dla oferty VHB (testujemy ;), kryształowe talerze (uwielbiam!) oraz coś, co do niedawna omijałam szerokim łukiem ....
... róże
... sztuczne
... ale nie byle jakie, tylko welurowe
... oczywiście ;)
I jak Wam się podoba ta imitacja????
A na koniec jeszcze fotka z perspektywy na nowy-stary żyrandol. Musze jeszcze trochę popracować nad jego koncepcją, bo brakuje mi przejścia pomiędzy sufitem a kaskadą kryształów. Coś tutaj jeszcze podziałam, ale i tak jest o niebo lepiej, niż z tym poprzednim.
Uściski
Tez ostatnio myślałam o naszym przyszłym stole, a właściwie o krzesłach do niego, bo sam stół już mam "obmyślony" :) Ma być okrągły, rozkładany, ciemny, drewniany, 120 cm średnicy. A krzesła dla kontrastu jasne. Niedługo zrobię post o krzesłach właśnie. Wasze są przepiękne i też podobne chodzą mi po głowie. A róże cudowne - byłam pewna, że są prawdziwe... Dla mnie takie bukiety to najpiękniejsza dekoracja stołu :)
OdpowiedzUsuńWpadam do Ciebie z dużą przyjemnością i chętnie poczytam o krzesłach.
UsuńNasze są już wiele lat i ciągle nam się podobają.
:)))
Doskonale Cię rozumiem, bo u nas stół to prawdziwe centrum dowodzenia i to właśnie tu najwięcej się dzieje. Najważniejsze, że jest wygodnie i czujesz, że możesz tam wypocząć. Sylwia te Twoje krzesła są piękne, takie mega. Klasa sama w sobie :))
OdpowiedzUsuńBuziol
Betuś, krzesła są fajne i co ważne - mają przystępną cenę. Teraz bym im dała błękitna tapicerkę, pasowałaby idealnie .... może kiedyś :))))
UsuńNasze centrum to kuchnia, tutaj spędzam chyba najwięcej czasu, ciągle coś ustawiając, przecierając, gotując, zmywając.
OdpowiedzUsuńA u nas dwa stoły i jeszcze marzy mi się wyspa, ha ha ha, ale dla każdego coś innego, i to jest fajne w tym wszystkim. Żyjemy, tworzymy, meblujemy i dekorujemy dla siebie samych, tak aby nam było wygodnie.
Piękne te Wasze centrum dowodzenia i ten widok na kuchnię, ślicznie, wszystko zamknęło się w spójną całość, ściskam ciepło
Ali, to prawda, że u Ciebie kuchnia to centrum dowodzenia - u nas troszkę inaczej, ale tak jak napisałaś - ważne, aby każdy czuł się u siebie dobrze.
UsuńBuziaki wielkie przesyłam !!!
U mnie kuchnia, ale Twoja jadalnia przepiękna!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
:)))))
UsuńKochana zgadzam się z Tobą, że posiłki powinno spożywać się w jadalni, a nie w kuchni, ale jednak rozumiem tę modę na hoookery, wyspy itp, ponieważ w kuchni trzeba miec gdzie usiaść. Osobiscie projektuje swój przyszły dom i chcę mieć wyspe z miejscami siedzącymi po to, zeby członkowie rodziny towarzyszyli mi w trakcie gotowania, zeby dzieci zawsze mogły przyjsc i zjesc coś na szybko, zeby mąż po pracy siedział przy mnie, kiedy będę wałkować ciasto. Oczywiscie ograniczę to do dwóch miejsc, zeby nie siadała przy tym cala rodzina, ale w kuchni razem jest tak swojsko, nie tak oficjalnie jak w jadalni :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Izabela
U nas w kuchni jest jedno krzesło i jak gotuję, to zawsze ktoś sobie na nim siedzi i mi towarzyszy. Wyspa - czasem żałuję, że jej nie ma, czasem - nie.
UsuńEch .... kto by za nam nadążył ;)
Przepięknie i elegancko!I ten widok na kuchnię!!
OdpowiedzUsuńJa też ostatnio przekonałam się do sztucznych kwiatów, te dobrej jakości wyglądają fantastycznie!
Podusie i podkładki wpasowały sie idealnie w całość.
Buziaki
Pięknie dziękuję Kasiu za te miłe słowa :)))
UsuńNie ważne gdzie jest serce domu, ważne by po prostu było. U mnie tym miejscem jest kuchnia, ja akurat codziennie gotuję dla nas i dla naszego psiaka. Nawet jak znajomi wpadają z niezapowiedzianą wizytą to siedzimy często w kuchni przy jakimś winku, mimo tego że zapraszam ich do pokoju oczywiście. Chodzi mi po głowie nowa kuchnia, ale jak pomyślę o remoncie i kurzu to odkładam na później. Jadalni nie mamy, ale brudnych garów na wierzchu też nie... Sylwia, Twoja jadalnia i kuchnia są cudne!!! Zawsze jak tu jestem to myślę sobie: Kurcze może czas faktycznie pomyśleć o domu z ogrodem...
OdpowiedzUsuńBuziaki-D.
Buziaki-D.
Ooooooo myśl Dominika, bo warto!!!
UsuńJadalnia powala. Wymuskałaś ją mega, jest bajeczna, z klasą ale bez przepychu, tak dostojnie ale umiarkowanie:-) Jakie cudne te ptaki na parapetach, zapewne kryształowe? Buziaki
OdpowiedzUsuń..... pewnie, że kryształowe ....
UsuńJadalni już odpuszczam, bo nie mam tutaj już co robić .... przerzucam się na sypialnię hihihi
Buziaki!
Nic nowego nie powiem ,jest jak zwykle pięknie .Mogłabym w tak urządzonym domu zamieszkać od zaraz.Kuchnię mam niby razem a jednak osobno ,wejście jak u Ciebie.Ja w kuchni spędzam trochę czasu ,chyba rozbestwiłam ta moją rodzinkę.Nawet pizzy nie chcą jeść kupnej.Centralnym miejscem w moim domu jest...stół, w jadalni.Na nim dzieje się wszystko.Marzy mi się elegancko zastawiony stół,ale u mnie na stole papiery tzw dokumenty ,jakieś teczki, ale patera na środku stoi,i zaznaczam że to wszystko mojego męża.Sprzedałam biurko, stało w gościnnym i nikt z niego nie korzystał.Stół musi być w miarę szeroki,mój ma 90 cm i też myślę czy go nie sprzedać.Mam sztuczne białe hortensje bardzo je lubię ,a Twoje róże piękne.Pozdrawiam Ewinda.
OdpowiedzUsuńO Kochana, stół tak dobrze wygląda tylko z rana. Za chwilę pojawiają się tam książki chłopaków (niestety nie chcą odrabiać lekcji u siebie w pokojach), no i drobiazg mojego M ..... sporo tego
UsuńAle ja tak lubię, bo widać że pokój żyje.
Okropnie nie lubię natomiast pokojów bezużytecznych, dlatego tak wyszło z tą naszą jadalnią
:))))))
Moja teściowa zawsze powtarza, że stół jest sercem domu, że jest filarem, spaja rodzinę i jest to mebel, który w domu obowiązkowo być MUSI. Bardzo Ci zazdroszczę takiego miejsca. Mnie stołu bardzo brakuje, nawet jak go do salonu wstawię to i tak nie będzie to szczyt moich marzeń bo jest jeszcze jedno co przeszkadza w rozmowach przy stole - TV... idealny był Twój pomysł z oddzielnym pokojem telewizyjnym, muszę odgapić w moim planowaniu:) Śliczna jest Twoja jadalnia, z takiej to się nie chce wychodzić :) Buźka
OdpowiedzUsuńWiem Kochana o Twoich marzeniach o stole, zobaczysz, że będziesz go miała :)))))
UsuńZa każdym razem zachwycam się Waszą jadalnią. Jest cudowna :)
OdpowiedzUsuń:)))))!!!!!
UsuńU nas też stół tylko jeden:) Aranżacje Twoje, jak zwykle piękne:) Aga
OdpowiedzUsuńPiękny ten Wasz stół :))))))
UsuńJAdalnia cudna !szczesciara ja nie mam ale na wiosne budujemy conservatory i tam bedzie jadalnia a teraz prosba polaczylam kuchnie z holem kuchnia w kolorystyce jak Twoja mam problem ze schodami wiem ze beda biale a sciana /?znalazlam taka inspiracje spojrzysz prosze http://deccoria.pl/galeria/foto,id,126231,1572807,1,inspiracje-.html to jest Polski portal pozdrawiam i tak jak pisalam jak kuchnia bedzie ready przesle zdjecie na e-mil p.Gosia
OdpowiedzUsuńSpojrzę Gosiu :)))
UsuńU mnie przymusowe centrum to pokój dzienny, bo kuchnia jest zbyt mała i strasznie nad tym ubolewam. Marzeniem jest duża kuchnia ze stołem, wokół którego wszyscy byśmy zasiedli swobodnie. Niezbyt wygodne jest noszenie jedzenia z kuchni do pokoju, a już naprawdę jest to męczące jak pojawią się goście.
OdpowiedzUsuńMasz piękną jadalnię... .)
Wyobrażam sobie Dorotko; dzięki Kochana za odwiedzinki :)))
UsuńKiedyś przeczytałam, że sztuczne kwiaty we wnętrzach są tak samo beznadziejnym pomysłem co krótkie firanki. Absolutnie się z tym nie zgodziłam i wywołałam burzę komentarzy pod postem, i podtrzymuję swoje zdanie! Pięknie wykonane, z dobrych materiałów bronią się same i są prawdziwą ozdobą :) Ściskam i zachwycam się Waszym "sercem" :)
OdpowiedzUsuńTo prawda Olu, czasem warto przełamać stereotypy. Jak widać, nie jest tak strasznie hihihi
UsuńSkoro ma się w jadalni takie wygodne krzesła, nie dziwię się, że wszyscy spędzają najwięcej czasu w jadalni :)
OdpowiedzUsuńTo naprawdę dobrze urządzona część domu. Dla mnie serce domu znajduje się w salonie, jadalni nie mam :)
W tej aranżacji widać dbałość o każdy szczegół.
OdpowiedzUsuń