My home
... czyli kolor, w którym zakochałam się po same uszy :)))) Widać to w sposób namacalny, bo coraz więcej elementów w naszym domku przybiera ten właśnie odcień.
Na przykład ...
... poduchy w salonie,
... dywany w kuchni, w holu, w garderobie
... łóżko w sypialni
... a ostatnio także ... ściany w pokojach chłopców.
Ciekawi, jak wyszło?
Mam nadzieję!
Zapraszam :)
Kolor, który jest gwiazdą dzisiejszego postu, to ogromna zmiana klimatu naszych wnętrz. Wręcz, patrząc z perspektywy, rewolucja w aranżacji!
Jeszcze kilka miesięcy temu unikałam koloru w naszym domku przyjmując, że najlepiej sprawdzi się u nas czerń, biel i ........ wszechobecna szarość. Te neutralne odcienie (wyprane z koloru) były moim zdaniem jedynym słusznym wyborem mając na uwadze chęć zrównoważenia ciepłego, orzechowego drewna, z którego mamy zrobioną całą stolarkę, a na dodatek i podłogi.
Jednak mieszkając w otoczeniu B&W z drewnem ... zachciało mi się koloru. Zachciało mi się czegoś, co by chociaż trochę rozweseliło klimat naszego domku.
Po różnych przymiarkach znalazłam kolor niebieski, który wpadał w szarość. I to ten odcień okazał się strzałem w dziesiątkę. Był na tyle "kolorowy", że wnętrze nabrało życia, i na tyle "stonowany", że nie wprowadzał chaosu w aranżacji, doskonale komponując się z biało-czarno-szarym otoczeniem.
Po pozytywnych próbach z tym kolorem w postaci dodatków (poduszki, dywany) oraz w postaci mebla (łóżko) postanowiłam spróbować wykorzystać go na ścianie.
Najpierw myślałam o sypialni, ale trochę się przestraszyłam, że razem z łóżkiem zrobi się jednak za bardzo niebiesko.
Myślałam, myślałam i wymyśliłam pokoje chłopców. I tak wymagały odświeżenia, a u starszego syna także i przemeblowania. Przy okazji tych małych remontów postanowiłam wypróbować ten kolor właśnie na ścianach.
W grę wchodziło przemalowanie na niebiesko albo jednej ściany, albo ... zrobienie czegoś na kształt angielskiej boazerii, czyli kolor do połowy ściany. Im dłużej o tym myślałam, tym coraz bardziej skłaniałam się ku tej drugiej koncepcji. Dając właśnie w taki sposób kolor nie tylko rozweselę ich czarno-biało-drewniane pokoje, a i spowoduję, że ściany staną się nieco bardziej odporne na ... np. rzuty plecakiem w kąt :)))
Jednak mieszkając w otoczeniu B&W z drewnem ... zachciało mi się koloru. Zachciało mi się czegoś, co by chociaż trochę rozweseliło klimat naszego domku.
Po różnych przymiarkach znalazłam kolor niebieski, który wpadał w szarość. I to ten odcień okazał się strzałem w dziesiątkę. Był na tyle "kolorowy", że wnętrze nabrało życia, i na tyle "stonowany", że nie wprowadzał chaosu w aranżacji, doskonale komponując się z biało-czarno-szarym otoczeniem.
Po pozytywnych próbach z tym kolorem w postaci dodatków (poduszki, dywany) oraz w postaci mebla (łóżko) postanowiłam spróbować wykorzystać go na ścianie.
Najpierw myślałam o sypialni, ale trochę się przestraszyłam, że razem z łóżkiem zrobi się jednak za bardzo niebiesko.
Myślałam, myślałam i wymyśliłam pokoje chłopców. I tak wymagały odświeżenia, a u starszego syna także i przemeblowania. Przy okazji tych małych remontów postanowiłam wypróbować ten kolor właśnie na ścianach.
W grę wchodziło przemalowanie na niebiesko albo jednej ściany, albo ... zrobienie czegoś na kształt angielskiej boazerii, czyli kolor do połowy ściany. Im dłużej o tym myślałam, tym coraz bardziej skłaniałam się ku tej drugiej koncepcji. Dając właśnie w taki sposób kolor nie tylko rozweselę ich czarno-biało-drewniane pokoje, a i spowoduję, że ściany staną się nieco bardziej odporne na ... np. rzuty plecakiem w kąt :)))
I ... nie myliłam się. Dokładnie takie efekty uzyskałam, a do tego pojawił się jeszcze jeden uroczy efekt uboczny :)
Niebieska "angielska boazeria" sprawia, że pokoje wydają się bardziej umeblowane, zagospodarowane. Wcześniej, kiedy były tylko białe ściany, niektóre miejsca wydawały mi się puste. Często miałam chęć, aby coś tam postawić ... stoliczek, półeczkę ... może chociaż kwiatek. Z drugiej strony zdawałam sobie sprawę, że takie "coś" stawiane w każdym kącie to szybka droga do zagracenia przestrzeni. Po zrobieniu niebieskiej "angielskiej boazerii" te puste miejsca zniknęły i tym samym znikła we mnie chęć stawiania tam czegokolwiek (pieniądze w kieszeni :))).
Niebieska "angielska boazeria" sprawia, że pokoje wydają się bardziej umeblowane, zagospodarowane. Wcześniej, kiedy były tylko białe ściany, niektóre miejsca wydawały mi się puste. Często miałam chęć, aby coś tam postawić ... stoliczek, półeczkę ... może chociaż kwiatek. Z drugiej strony zdawałam sobie sprawę, że takie "coś" stawiane w każdym kącie to szybka droga do zagracenia przestrzeni. Po zrobieniu niebieskiej "angielskiej boazerii" te puste miejsca zniknęły i tym samym znikła we mnie chęć stawiania tam czegokolwiek (pieniądze w kieszeni :))).
Po takim wstępie, chcę Wam dzisiaj pokazać jak ten kolor wyszedł w pokoju Michała, prawie 17-latka.
Aranżując wspólnie jego przestrzeń zastanawialiśmy się, co mu do życia (szczęścia) jest potrzebne. Okazało się, że mając ... naście lat ogląd tego, co by się chciało mieć w pokoju zmienia się o 180 stopni. Dla mojego syna ważne okazały się tylko dwa elementy:
FOTEL ... najlepiej tzw. gamingowy
oraz coś, na czym może postawić swojego kompa.
Inne elementy wyposażenia pokoju nie miały dla niego znaczenia ... Musi być coś do spania, jakaś szafka na ubrania, jakiś regał na zeszyty. Ale nie pochylał się na tym zbyt mocno. Co innego fotel ... ten wybierał długo i bardzo starannie.
Wyszła nam z tego taka oto aranżacja.
Synowi się podoba.
Mi też ... A Wam?
... mam nadzieję, że też ;)
Ps. jeżeli chcielibyście jakieś namiary zakupowe z tej aranżacji, napiszcie mi proszę w komentarzach. Teraz ich nie dawałam, bo i tak lekko przydługi post mi dzisiaj wyszedł ;)
Miłego weekendu
Sylwia
Wspaniały odcień boazerii i piękne połączenie z zasłonami.
OdpowiedzUsuńMi też się ogromnie spodobało połączenie tego koloru na ścianach z zasłonami. Świetny efekt :)
UsuńBardzo fajny pokoik wyszedł..:))))buziaki
OdpowiedzUsuńDziękuję Agnieszko, komplement z ust TAKIEJ Dekoratorki liczy się podwójnie :))))
UsuńJest gorzej. Zagracone.
OdpowiedzUsuńW pokoju mamy: biurko, fotel, narożnik do spania, szafę i szafkę na książki.
UsuńCo wyrzucić?
Doskonale! Poproszę o namiary fotela.
OdpowiedzUsuńBardzo proszę :)
Usuńhttp://diablochairs.com/fotele/x-one/
Witam! Pani Sylwio,co to farba?
OdpowiedzUsuńMagnat "tajemniczy szafir"
UsuńŚwietnie to wygląda, dosyć dużo mebli i gadżetów, ale nie widać żeby pomieszczenie było zagracone. Bardzo mi się podoba fotel, jeśli możesz to wyślij na niego jakiś namiar :)
OdpowiedzUsuńDzięki Mikołaj za tę opinię :)
UsuńTo jest pokój w normalnie funkcjonującym domu, ani nie w hotelu, ani nie w salonie wnętrzarskim :)))
Namiar na fotel:
http://diablochairs.com/fotele/x-one/
Ładne wnetrze, podejrzewam że syn nie będzie chciał z tego pokoju wychodzić :) Kolory delikatne, pokój ma swój klimat i bije od niego przyjemne ciepło. Fotel gamingowy też robi wrażenie
OdpowiedzUsuńWłaśnie o ten klimat chodziło. Aby było przytulnie i jednocześnie chłopięco.
Usuń:)
Świetny - taki męski kącik:-) Kolor BLUE jest mega! Ściskam
OdpowiedzUsuńDzięki Kasiu :)
UsuńOdsyłam ściski ... podwójne <3
Świetnie komponują się kolory w tym pokoju, wygląda on bardzo ciepło i przytulnie. Takie stanowisko komputerowe to pewnie spełnienie marzeń dla każdego chłopaka
OdpowiedzUsuńto było największe marzenie mojego chłopaka ... dlatego tym bardzie mi jako mamie jest miło, że mu się podoba ;)
Usuńcały pokój wygląda świetnie, zarówno kolorystycznie jak i z wyposażeniem :)
OdpowiedzUsuńWitam. Dokładnie takiego koloru szukam na zasłony. Baaardzo ogromnie proszę o namiary na tkaninę. A pokój super wyszedł!
OdpowiedzUsuń:) to kolekcja mojej pracowni Velour Home Boutique. Zapraszam do kontaktu na velourhome@gmail.com
UsuńTen pochmurny błękit ma w sobie pewną tajemnicę i nonszalancję. Fajnie byłoby go też przemycić w dodatkach jak dywan czy rolety. Nada to wnętrzu zupełnie innego charakteru. Taki kolor to jak butelkowa zieleń bardzo wyrafinowana barwa.
OdpowiedzUsuńSuper aranżacja
OdpowiedzUsuńZupełnie w moim guście
OdpowiedzUsuńBardzo stylowo urządzony jest ten pokój
OdpowiedzUsuńBardzo interesujący wpis
OdpowiedzUsuńSuper wpis
OdpowiedzUsuńPrezentuje się zjawiskowo
OdpowiedzUsuńWszystko doskonale wygląda
OdpowiedzUsuńTen wpis jest bardzo ciekawy
OdpowiedzUsuńTen wpis jest bardzo interesujący
OdpowiedzUsuńŁączenie ze sobą takich kontrastowych kolorów wymaga zastosowania porządnych taśm malarskich - tak aby ani niebieski ani biały kolor w żaden sposób nie nachodziły na siebie gdzie tego realnie nie chcemy. Nie zależy to od farby jak się okazuje a właśnie od jakości taśmy na ile żadne kropeczki innego koloru nie będą nachodziły na inny. Trudniej taką pracę wykonać na tynkach cementowo-wapiennych gdzie ta struktura nie jest idealnie gładka.
OdpowiedzUsuń