majowe szuranie meblami

My home

Puk, puk .... jest tam KTOŚ po drugiej stronie monitora?????

Mam nadzieję, że tak :) 

Wiem, nie było mnie tutaj jakiś czas i pewnie niektórzy z Was uznali, że VH powoli gaśnie.  

Nie Kochani, to jest mój świat, który zawsze będzie na pierwszym miejscu. Moja nieobecność to skutek wielu spraw rodzinnych i zawodowych, które niestety nieco inaczej ułożyły mi życiowe priorytety w ostatnich miesiącach. Zwyczajnie w natłoku wielu obowiązków nie miałam czasu, aby usiąść do komputera i coś fajnego dla Was przygotować. 

Na razie kilka rzeczy wyprostowałam i mam nadzieję, że już bez dłuższych przerw będziemy spotykać się na VH. 

Na dzisiaj mam dla Was małą inspirację z naszej bawialni. W weekend majowy wzięło mnie na szuranie meblami, czego efektem jest zmiana klimatu tego miejsca ... 

Było ... No właśnie, pewnie już nie pamiętacie, jak to pomieszczenie wyglądało, bo raczej rzadko je pokazywałam na VH. Wcześniejsza wersja jego aranżacji podobała mi się bowiem .... tylko trochę :) Dlatego nie był to ten kawałek podłogi naszego domku, którym chciałam się "chwalić". 

A jak było? 

Tak ... 

Ozdobna, trochę barokowa sofa, kolory ziemi i dużo dekoracji ... 

Sama nie wiem, czemu tak było, bo zupełnie mi się taka aranżacja nie podobała ... 

Pewne z lenistwa i braku koncepcji ;) 

W weekend majowy koncepcja przyszła. Oczywiście, jak to u mnie najczęściej bywa, przyszła na zasadzie efektu domina - w pokoju syna zrobiliśmy przemeblowanie, które "uwolniło" mi fajną białą sofkę. Zastanawiałam się co z nią począć i przyszła mi do głowy właśnie bawialnia ... jakby wyglądało to miejsce, gdyby zamiast tej wielkiej "pałacowej" sofy stanęła prosta, bardziej klasyczna sofka?...

Jak pomyślałam, tak zrobiłam. Razem z sofą zmianie uległy ...

... zasłony (tamte upięcia mnie już jakiś czas denerwowały)

... karnisz (tamten był za mały i wyglądał nieproporcjonalnie)

... dywan (tamten był za czarny)

... liczba dekoracji (było ich zdecydowanie za dużo). 

... brak kwiatów (nie wiem, jak mogłam tutaj nie mieć kwiatów!). 

Patrząc na tę listę widać, że zrealizowane zmiany miały zdecydowanie charakter dekoracyjny, a nie remontowy. Ha!

Efekt?

Sami oceńcie :)

Teraz z przyjemnością zaglądam w ten kąt domu. Biel niesamowicie rozświetliła to pomieszczenie; akcenty srebra fajnie równoważą klasykę regałów, jest mniej dekoracji i pojawiły się moje ukochane skrzydłokwiaty. 

Kropeczką nad "i" całej aranżacji jest dywan ... wpadł mi w oko już jakiś czas temu, ale dopiero wraz z metamorfozą znalazłam dla niego miejsce. Ma piękne błękitne odcienie w melanżowej strukturze; to  sprawia, że nie tylko wygląda bardzo stylowo (idealny dla miłośników stylu HAMPTON), ale i jest bardzo funkcjonalny (nie widać na nim okruszków) .... A do tego ma całkiem przyzwoitą cenę (oferta jest stąd klik). 

I jak oceniacie zmianę klimatu? Lepiej po .... czy jednak przed ...?

Uściski i do zobaczenia wkrótce

Sylwia