My home
Cicho i spokojnie ostatnio płynie czas na Velour Home. Prawda?
Nie dajcie się jednak Kochani uwieść tej leniwej atmosferze, ... ponieważ w veluorowym domku dzieje się dużo.
Dla mnie jest to wręcz mała rewolucja.
Gdzie?
Tu Was pewnie zaskoczę - w naszym salonie :)
Ciekawi?
Na szczegóły "dlaczego - co - i jak" przyjdzie jeszcze pora. Dzisiaj zdradzę tylko, że aranżacja naszego salonu w przeciągu kilku tygodni (taką mam nadzieję) nabierze nowego klimatu.
Tych, którym nasz salon w obecnej wersji się podoba, od razu uspokoję - nie będzie to zmiana o 180 stopni. Są tutaj pewne elementy, które kocham i które będą z nami jeszcze długi czas. Ale zmiana o 90 stopni jak najbardziej. Zdarzył się bowiem cud i pozbyłam się kuli u nogi. Wierni czytelnicy VH powinni się domyślić w czym rzecz. Spróbujecie zgadnąć?
Dzisiaj, dla podkręcenia Waszej ciekawości co ja tam znów wymyśliłam kilka kadrów z błękitnymi akcentami. Dlaczego akurat takie? Ponieważ to, co się nie zmieni w naszym salonie, to kolorystyka. Biel z akcentami czerni i właśnie błękitu najlepiej pasuje do orzechowego wykończenia naszego domku.
Po latach eksperymentowania, w tym fascynacji B&W, którą na siłę chciałam do nas wprowadzić, teraz już wiem, że kropla koloru czyni cuda. A u nas jest nią właśnie błękit ....
... zaczynając już od frontu, gdzie zagościły ostatnio błękitne hortensje ...
W salonie poduszki błękitne królują i dobrze im tutaj ...
Z błękitem stworzyłam także ostatnio kolejną aranżację stołu. Ja wiem, że tych aranżacji stołowych sporo się na VH pojawia, ale ja uwielbiam je tworzyć ... nic na to nie poradzę hihihi.
Do tej, którą dzisiaj pokażę, inspiracją stał się okrągły obrus z weluru z kolekcji soft w kolorze pochmurny błękit, jaki powstał dla Dagmary (oczywiście w ramach VHB; kto ciekaw klik) ...
Ostatnie zdjęcie odsłania nieco zmiany, jakie już w salonie się zadziały.
Chociaż .... jest mylące, bo oczywiście stół w wykuszu nie stoi ....
Z boku jest jadalnia, więc dwa stoły obok siebie to byłaby przesada hihihi
Zostawiam Was w błękitnym klimacie ...
Do następnego <3 <3 <3
Powiedz tylko, że sprzedałaś komodę... ;-)
OdpowiedzUsuńhmmmmm... Nie mam pojęcia co tam znowu zmalowałaś, więc czekam na efekt końcowy.
OdpowiedzUsuńTEZ obstawiam KOMODE))))))))SCISKAM p.Gosia
OdpowiedzUsuńObstawiam fotel który stał w wykuszu :). Gośka
OdpowiedzUsuńOOo czyżby biała witryna miała zagościć w salonie?
OdpowiedzUsuńOOo czyżby biała witryna miała zagościć w salonie?
OdpowiedzUsuńNie mam pojęcia coś tak znowu wymyśliła ale wiem, że jak nam pokażesz, to papcie nam spadną :))) Niesamowicie podoba mi się wejście do domu, tak elegancko ale bez zbędnej przesady :)
OdpowiedzUsuńBuziaki
Już chyba wiem, przeniosłaś komodę z salonu do wykuszu... Pozdrawiam Gośka.
OdpowiedzUsuńI like places with lots of blue and white hydrangeas. Towards the choice of color is blue. The end result is wonderful.
OdpowiedzUsuńWarm regards, Mia
obstawiam komodę
OdpowiedzUsuńPodoba mi się ten wpis
OdpowiedzUsuńInteresujący wpis
OdpowiedzUsuń